MY dotrzymujemy słowa – Dziękujemy Pani Governor Mary O’Connor

Piękne zdjęcie. Trzy piękne kobiety. Matka i dwie córki. Wszyscy uśmiechnięci.
Na pozór – szczęśliwi. Lub inaczej – szczęśliwi chwilą.
Nikt kto by spojrzał, pewnie by nie przypuszczał, że to zdjęcie zostało zrobione w więzieniu.
W Dochas Centre, w Dublinie, w Irlandii.

Trzy kobiety obejmujące się nawzajem.
Marta w środku tego zdjęcia.
W czarnej koszulce z dużym logo Irish Red Cross na piersi.

23 października 2018 roku Marta otrzymała certyfikat Międzynarodowego Wolontariusza Red Cross.
Po uroczystości jedna z obecnych reporterek podeszła do Marty i jej rodziny i zapytała, czy mogłaby zrobić zdjęcie. Podeszła tylko do nich.
Uzgodniła to z Panią Governor Mary O’Connor.
Zrobiła zdjęcie trzem kobietom, które cały czas się do siebie przytulały.

Pani Governor Mary O’Connor powiedziała, ze Marta otrzyma to zdjęcie i będzie mogła przekazać rodzinie, o ile nie zostanie ono udostępnione w internecie.

W ostatnim liście, rodzina Marty otrzymała to specjalne zdjęcie.
Nie ważne czy się zgadzamy z tym zakazem czy nie, czy uważamy ten zakaz za słuszny czy nie:
MY DOTRZYMUJEMY SŁOWA.
Dziękujemy Pani Governor Mary O’Connor 

W tym samym liście, Marta dołączyła mały cukierek w kształcie serduszka:
„YOU’RE MINE”

Mama i siostra u Marty (cz.2) – 23 październik 2018r. – Marta otrzymuje certyfikat Międzynarodowego Wolontariusza RED CROSS

„Wtorek był dniem, w którym pierwsze dwie godziny wizyty spędziłyśmy wtulone jak zawsze i rozmowa na niekończące się tematy…

Kolejne wejście na sale widzeń rozpoczęło się powitaniem przez Panią Governor wszystkich obecnych osób, wśród których byli między innymi nauczyciele oraz przedstawiciele Międzynarodowej Organizacji RED CROSS.
Spotkanie miało na celu przybliżenie idei promowania i pracy tej organizacji oraz pokaz pierwszej pomocy przeprowadzony przez Martę i inną kobietę.
Na tym spotkaniu zostały wręczone certyfikaty 4 osobom, jako Międzynarodowym Wolontariuszkom RED CROSS, w tym Marcie.

Potem jako niespodzianka – wystąpiły kobiety, które przy gitarze zaśpiewały 3 piosenki. Ten element był dla nas najbardziej wzruszający…
Łzy lały się bez opamiętania … gdy słyszałyśmy słowa o siostrze, mamie, o tym, że „kiedyś odlecę stąd…”
Na samo wspomnienie oczy już mokre od wzruszenia…

Potem były gratulacje, podziękowania, przytulenia, słowa otuchy na przyszłość…
I miły ostatni element – wspólnie wypita kawa z ciastem.
Oddałyśmy z mamą Marcie swoje porcje, żeby miała coś słodkiego na potem… bo co innego mogłyśmy zrobić…
Potem już ciężkie rozstanie… Bardzo dużo emocji, wciąż za mało wspólnie spędzonego czasu, za mało, za krótko…

To było nasze ostatnie spotkanie prawie rozerwane dłonie i serca…
Kiedy znowu się spotkamy??? Nie wiemy…”

Marta rezygnuje z kursu biznesowego – zamienia go na inny

Marta podjęła decyzję o rezygnacji z kursu biznesowego.
Pisaliśmy wcześniej, że może podjąć taką decyzję.

Kurs biznesowy to obok nauki języka angielskiego najtrudniejszy kurs jakiego Marta się podjęła.
Rodzina mówiła Marcie, że nie musi wcale zdać egzaminu z tego kursu.
Ale Marta jest ambitna. Jeżeli czegoś się podejmuje, to się z tego wywiązuje.
Marta uznała, że jest jej za ciężko.
Ponadto oceniła, że nie wie, czy ten kurs by się jej kiedykolwiek przydał.
Po wyjściu na wolność, Marta nie wiąże też żadnych planów z Irlandią.

Rodzina Marty pochwala tę decyzję Marty.
Dobrze, że Marta potrafiła dokonać oceny i wyboru.
W miejscu, w którym jest, Marta musi też dbać o zachowanie radości i unikać zbytniego przemęczania się.
I tak Marta podejmuje się wszystkich możliwych kursów.
Do tej pory zdobyła 18 certyfikatów i zdobywa następne.
Pracuje w bibliotece, uczy się do zajęć i egzaminów, maluje obrazy, wykonuje różne przedmioty na zajęciach, pisze książkę, czyta i odpisuje na napływające do niej listy, itd.

Rezygnując z jednego kursu, Marta na pewno zastąpi go innym, może „lżejszym”.
Na pewno Marta jest jedną z najbardziej aktywnych i zajętych kobiet odsiadujących karę pozbawienia wolności w więzieniu w Dochas Centre w Dublinie w Irlandii.

Marta rozpoczęła najtrudniejszy z kursów – kurs biznesowy

Marta rozpoczęła najtrudniejszy z kursów – kurs biznesowy.
Najtrudniejszy dla Marty.
Kurs będzie trwał 3 tygodnie i zakończony zostanie egzaminem.
W ramach tego kursu prowadzone będą zajęcia jak prowadzić działalność gospodarczą i jak rozliczać podatki.

Marta ma obecnie już 18 certyfikatów i cały czas zdobywa następne.

Dwa kursy Marta robi dla przyjemności. To jest „skóra” i „art.’.
Pozostałe to praca, praca, praca…
Marta jest ambitna.
Ze wszystkiego, czego się podejmuje, stara się wywiązać jak najlepiej.
Kurs biznesowy, obok kursu języka angielskiego, należy do najtrudniejszych dla Marty.
Rodzina mówi Marcie, że przecież nie musi zdać egzaminu, ale Marta chce to zrobić.
Jeżeli uzna, że jest jej za ciężko to najwyżej zrezygnuje z tego kursu.

Dobrze, że Marta stara się w tych warunkach w których się znajduje, odpowiednio korzystać z czasu.

Marta otrzymuje dwa nowe certyfikaty i 3 książki do nauki do matury

We wtorek, 26 czerwca, Marta otrzymała kolejne dwa certyfikaty.
Na specjalnej uroczystości w sali gimnastycznej odbyło się uroczyste wręczenie certyfikatów kobietom z wiezienia w Dochas Centre w Dublinie.
Marta otrzymała dwa certyfikaty: ze „skóry” i z „artu”.
Przy wszystkich odebrała jeden certyfikat.
Drugi otrzyma pocztą.
Marta ma w sumie 18 certyfikatów.
Każda z kobiet wychodziła po swój certyfikat, otrzymywała oklaski od współwięźniarek i później krótko przemawiała.
Marta powiedziała o obrazie, który namalowała na wystawę przeciw rasizmowi.
Opisała swój obraz (obraz na bazie „oka” z flagami różnych państw w środku, w oku) i swoje nastawienie.
Mówiła o funkcjonariuszach więziennych i o osadzonych kobietach.
Wszyscy muszą unikać wszelkich przejawów niestosownych zachowań.
Marta jest pewna, że kobiety odsiadujące karę w więzieniu w Dochas Centre wyjdą na wolność z właściwym podejściem do innych ludzi.
Sama Marta wróci kiedyś do Polski i będzie unikać wszelkich przejawów dyskryminacji.
Będzie też pamiętać właściwą postawę irlandzkich kobiet.
Przemówienie Marty bardzo się podobało i zostało nagrodzone oklaskami.
Później przy kawie i ciastku, inne współosadzone gratulowały Marcie przemówienia.

Tego samego dnia Marta otrzymała 3 książki na okres wakacyjny.
To jest pierwsza część książek, z którymi Marta musi się zapoznać w ramach przygotowań do matury.
O jednej z nich Marta powiedziała, że jest bardzo gruba…

Gratulujemy otrzymania kolejnych certyfikatów i właściwego podejścia do innych ludzi…
Czy więzienie jest odpowiednim miejscem dla takich osób jak Marta?
Czy taką osobę należy izolować od innych ludzi?

Marta zaczyna kolejny, nowy kurs

We wtorek Marta podzieliła się swoją radością – rozpoczyna kolejny kurs: szycia na maszynie. Z radością opowiadała, jak pierwszy raz szyła na maszynie do szycia.

Marta otrzymała do tej pory ok. 10 certyfikatów ukończenia różnych kursów. W tej chwili Obecnie Marta uczęszcza na kilka kursów m.in: Red Cross, języka angielskiego, kuchenny, artystyczny i szycia. Kursów języka angielskiego Marta zrobiła już kilka. Marta interesuje się tym, jakie kursy są dostępne. Żałuje, że każdego dnia są dozwolone tylko 3 lekcje. W klasie może być obecnych tylko 6 osób. W związku z tym, nie zawsze udaje się dostać na dany kurs. Wtedy ktoś jest wpisywany na listę oczekujących.

Rodzina cieszy się z tego, ze Marta znajduje swoje „małe radości”, że cieszy się z drobnych, prostych rzeczy. Dalej jest uczynna dla innych, życzliwa. Radość sprawia jej bycie dobrym i robienie czegoś dla innych.

Współczujemy „małym” ludziom, o jeszcze „niższych” pobudkach, którzy, posiadając jakąś władzę, czerpią swoje „małe radości” i „małe satysfakcje” sprawiając przykrość innym. Szczególnie przykre jest, gdy przedmiotem ich „małych, łatwych do osiągnięcia zwycięstw” są osoby pokrzywdzone, i tak już niesprawiedliwie potraktowane przez los.