Marta - winna czy niewinna?

Tu można prowadzić dyskusje w języku polskim
Awatar użytkownika
Pomoc dla Marty
Posty:57
Rejestracja:wt sty 16, 2018 10:21 am
Re: Marta - winna czy niewinna?

Post autor: Pomoc dla Marty » śr sty 31, 2018 7:41 pm

waszka pisze:
śr sty 31, 2018 9:45 am
jej ubiór ,który miał niby ułatwić pływanie też zostało by to wykluczone czy też odrzucone !

a tak na marginesie
i czy ona była tak samo ubrana jak u Victora jadąc potem samochodem ?
Ubiór Marty, niby "ułatwiający pływanie" odtworzyliśmy dokładnie na stronie.
Dla nas doszukiwanie się czegoś w ubiorze Marty jest, przy braku dowodów, planowania i motywu, szukaniem na siłę czegokolwiek co mogłoby wzmocnić "mizerne" czy żadne, poszlaki oskarżenia.
Marta wskoczyła do samochodu w prawdopodobnie w takim samym ubraniu, jak była u Victora. Możemy się jeszcze upewnić i dopytamy Martę.
Po powrocie od Victora, Marta zdjęła sweter i buty. Ale później szybko wskoczyła w buty (których nie musiała wiązać) i założyła sweter. (Nie jesteśmy pewni, czy w tych samych butach była u Victora)
Zarówno buty jak i sweter spadły jej w wodzie. Najpierw buty. Straciła je wypływając z samochodu. Ale spadły pod wpływem ciśnienia wody, albo C. złapał ją za buty.
Sweter spadł jej podczas wypływania w górę. Sweter nie był zapinany.
Oskarżenie nie interesowało się, w jakim stroju Marta jechała samochodem, i w takim też musiała pływać. Oskarżenie widziało Martę oczami kamery, jak idzie w niekompletnym stroju. Ale przecież nikt tak nie jeździ samochodem. Marta szła bez butów. Czy ktoś jeździ samochodem na bosaka?
Poza tym jak ktoś mówi "strój ułatwiający pływanie", to trzeba by go zapytać: A jaki jest "strój utrudniający pływanie?" Czy ubiór Marty odróżniał się wyjątkowo od ubioru C.? Marta miała "strój ułatwiający pływanie", a C. miał "strój utrudniający pływanie"?
waszka
Posty:21
Rejestracja:wt sty 23, 2018 8:10 pm

Re: Marta - winna czy niewinna?

Post autor: waszka » czw lut 01, 2018 9:00 am

Skoro Victor zeznawał w sądzie to co powiedział :
potwierdził ,że dostał do ręki kluczyki tego ranka i odpalił silnik i z powrotem podrzucił na korytarz kluczyki .
Czy potwierdził ,że miał 10 nieodebranych telefonów ,że oddzwaniał itd.
Czy powiedział ,jak była Marta ubrana u niego w domu i czy potem tak samo jak jechała na plażę obok domu Csaby ?
Czy obrona zadawała mu pytania ???
waszka
Posty:21
Rejestracja:wt sty 23, 2018 8:10 pm

Re: Marta - winna czy niewinna?

Post autor: waszka » czw lut 01, 2018 9:16 am

Przecież to są bardzo istotne szczegóły ,żeby obalić poszczególne zarzuty m.in strój ułatwiający pływanie
To jak była ubrana u Victora a potem w aucie jadąc na plażę .Zeznanie w tej kwestii Victora mogłoby całkowicie odrzucić ten zarzut.
No bo chyba logiczne jest ,że skoro u Victora była tak samo ubrana jak potem w aucie to zarzut o ubiorze ułatwiającym pływanie jest BEZ SENSU
( no chyba ,że zmieniła buty i bluzkę to mogliby coś takiego podtrzymywać )
waszka
Posty:21
Rejestracja:wt sty 23, 2018 8:10 pm

Re: Marta - winna czy niewinna?

Post autor: waszka » czw lut 01, 2018 11:54 am

Chciałbym też poruszyć inną kwestię
W momencie kiedy Marta dostała zarzut o morderstwo ,czyli około 13 miesięcy przed rozprawą.
W tym czasie wyszła za kaucją 4 tys euro i musiała się stawiać codziennie i podpisywać listę obecności .
Dlaczego w tym czasie przy tak poważnym zarzucie i mając tak dużo czasu nie przygotowaliście żadnej obrony .Przecież to było 13 miesięcy ,można było zapytać się 10 dobrych prawników czy Marta powinna zeznawać itd Można było w tym czasie przygotować solidną obronę ,argumenty itd.Przecież to był zarzut morderstwa !!!
Wybaczcie ,że pytam o takie rzeczy ,ale jakoś trudno mi sobie wyobrazić ,że można było tak za przeproszeniem olać wszystko i iść z marszu na rozprawę bez kompletnie żadnego przygotowania .Teraz trochę wygląda to tak jakbyście doszukiwali się spisku ( przepraszam za wyrażenie ) np "teatr perukowy " itp .
Marta w tym okresie pracowała ? nie miała czasu ,żeby walczyć o siebie i zadać sobie trochę trudu i wypracować jakąś obronę ,szukaniem adwokata itd.Przecież zarzut morderstwa dostała jakieś 2 lata po tym incydencie więc to nie było dziwne ??? Nie zdawała sobie sprawy co jej grozi ??? I tak przez 13 miesięcy podpisywała listę obecności i żyła sobie bezstresowo. Nikt jej w tym czasie nie uświadomił ( rodzina ,przyjaciele ) ,że trzeba na wszelki wypadek wziąć dobrego adwokata przy tak trudnej i pogmatwanej sprawie ?

Proszę mi wyjaśnić bo nie jestem w stanie tego pojąć ,żeby przez 13 miesięcy nie zrobić kompletnie NIC ,nie przygotować żadnej obrony ,nie wybrać odpowiedniego adwokata ,żeby chociażby spać spokojnie ???
Awatar użytkownika
Pomoc dla Marty
Posty:57
Rejestracja:wt sty 16, 2018 10:21 am

Re: Marta - winna czy niewinna?

Post autor: Pomoc dla Marty » sob lut 03, 2018 10:59 pm

waszka pisze:
czw lut 01, 2018 11:54 am
Proszę mi wyjaśnić bo nie jestem w stanie tego pojąć ,żeby przez 13 miesięcy nie zrobić kompletnie NIC ,nie przygotować żadnej obrony ,nie wybrać odpowiedniego adwokata ,żeby chociażby spać spokojnie ???
Niestety trochę tak było. Marta dała się zwieść wszystkim po kolei. Najpierw GARDZIE: na przesłuchaniach mówili "Wiemy jak było. Jesteśmy po Twojej stronie". Później adwokatowi. Poza tym, jak ktoś czuje się niewinny, to co ma przygotowywać?
Niestety, takie nastawienie, że wszystko będzie dobrze Marta przekazała rodzinie. W "czarnym scenariuszu", zakładaliśmy wyrok kilkuletni w przypadku przegranej.
Czy można było zrobić coś więcej?
Dzisiaj widać, że błędem było rozstanie się po pierwszym dniu z Michael Liam O’Higgins. Od razu powiedział, że jak Marta chce walczyć o uniewinnienie, to on nie widzi żadnych szans. Marta czuła się niewinna i nie chciała do siebie dopuścić myśli o jakiejkolwiek karze więzienia. Była przerażona wizją siebie w więzieniu.
Dawno trzeba było zmienić adwokata. Ale tu znowu Marta nie chciała sprawiać mu przykrości. Rodzina wymogła już zmianę adwokata i obecny adwokat został zobowiązany do przekazania dokumentów. Wtedy nagle się ożywił, jak wcześniej nic nie robił. Zaczął naciskać na Martę i doprowadził do tego, ze nowa kancelaria się wycofała.
Czy można było znaleźć inną kancelarię? Dzisiaj tez mamy z tym ogromny problem.
Nie doszukujemy się teorii spisku. Oceniamy realnie to co się stało. Dzisiaj też Garda interesuje się i składa wizyty pod byle pretekstem osobom w Irlandii, które nam pomagają. Nie pytamy o to. Same osoby nas informują i mówią "w razie czego nas brońcie i nagłaśniajcie". Możliwe, że Garda "spaliła" nam też adwokata, którego obecnie chcieliśmy. Marta obecnie walczy z całym irlandzkim systemem. Za dużo osób jest zainteresowanych aby wyrok się nie zmienił.
Gdyby to działo się w Polsce, dalibyśmy sobie radę.
Adwokat przyjmie każde pieniądze. Tylko czy coś z tego będzie wynikać.
Rozprawa sądowa z kolei to nie była batalia na logiczne argumenty. W Irlandii są rankingi adwokatów. Nie jest ważne co się mówi, tylko KTO mówi. Który "numerek" mówi? Ile zarobił euro w zeszłym roku? Który jest na liście "wszech czasów" maksymalnych zarobków za sprawę?
My mamy wszyscy swoje rodziny. Cała sprawą zajmowała się tak naprawdę siostra i przyjaciółka Marty. Wszyscy pozostali doradzali i pomagali jak potrafili.
Obecnie trochę sytuacja się zmieniła, ale też nieznacznie. Słowo "rodzina", którego używamy jest tutaj niestety bardzo dużym nadużyciem, ale pewnie we wszystkich rodzinach tak to wygląda.
Ale ci co pomagają Marcie zarówno wtedy i jak i teraz robią dużo więcej niż pozwalają im możliwości.
Bardzo się cieszymy, że najpierw program TVN Uwaga, teraz Superwizjer, spowodowały poruszenie wspaniałych osób, które dołączają do grona osób pomagających Marcie.
waszka
Posty:21
Rejestracja:wt sty 23, 2018 8:10 pm

Re: Marta - winna czy niewinna?

Post autor: waszka » ndz lut 04, 2018 9:18 am

Witam
Nie odpowiada pani konkretnie na pytanie tylko ogólnikowo i często zbacza z tematu.Były konkretne pytania odnośnie samej rozprawy np . Czy Victor w sowich zeznaniach potwierdził opis Marty -odnośnie kluczyków do samochodu czy też połączeń od Marty itd ?

Druga kwestia .Pisała pani w jednej z odpowiedzi cyt.Marta nie miała planów jechać na plażę, ale jak się znalazła niedaleko, to zmieniła plany i zamiast wrócić do domu, postanowiła, że pojedzie na plażę. Gdyby zorientowała się, że na plaży jest C., to by tam nie pojechała...
Tymczasem Marta w swoich listach w więzieniu pisze:podpunkt 3 :Nad ranem postanowiłam jechać na plażę ,poczekać na wschód słońca ( niewiarygodne dla mnie w tym dniu i o tej godzinie ,jakieś 2 h przed wschodem ) Zadzwoniłam do Csaby ,bałam się o niego .chciałam sprawdzić czy wszystko w porządku z nim .Odebrał.Usłyszałam jęki ,ale nie reagował na mój głos. Podczas jechania na plażę przejchałam obok jego domu,a on nagle wybiegł i wsiadł do auta.Kzał mi jechać aby w końcu ..... i tu się urwya bo nie ma oczywiście dokończenia .
To co pani pisze nie pokrywa się z wersją Marty po 5 latach w dalszym ciągu .Pani uważa ,że Marta nie miała zamiaru w ogóle jechać na plażę .Jeśli już miała zamiar to po telefonach do Csaby.Tymczasem Marta piszę tak jakby postanowiła przed telefonami do Csaby .
Mija prawie 5 lat od incydentu i nie ma dalej jednej wersji .Wszystko jest pogmatwane jak dla mnie .
beata
Posty:16
Rejestracja:ndz lut 04, 2018 1:28 pm

Re: Marta - winna czy niewinna?

Post autor: beata » ndz lut 04, 2018 1:36 pm

Obserwuje,czytam na temat tej sprawy i moje zdanie jest takie,że Marcie podobała się ta ''gra'' z tym całym Csabą. To był prawdopodobnie jakiś toksyczny układ -oboje w tym tkwili,gdyby Marcie rzeczywiście przeszkadzało to,że On ją tak nachodzi,obserwuje to podstawiona pod ścianą zrobiłaby coś z tym. To w jakiś chory sposób kręciło ich oboje, ona udając że się o Niego martwi wydzwania do niego o 5 rano. To jest grubymi nićmi szyte. Myślę,że ten wyrok to ''kara'' dla Marty za zbyt wielką pewność siebie -czemu nikt wokół niej nie powiedział jej żeby nie wysyłała do policji jakichś durnych pocztówek!! Ludzie -RODZINO gdzie wy wszyscy wtedy byliście? Istnieje jakakolwiek szansa na ekstradycje Marty do Polski?
Awatar użytkownika
Pomoc dla Marty
Posty:57
Rejestracja:wt sty 16, 2018 10:21 am

Re: Marta - winna czy niewinna?

Post autor: Pomoc dla Marty » ndz lut 04, 2018 2:21 pm

waszka pisze:
ndz lut 04, 2018 9:18 am
Witam
Nie odpowiada pani konkretnie na pytanie tylko ogólnikowo i często zbacza z tematu.Były konkretne pytania odnośnie samej rozprawy np . Czy Victor w sowich zeznaniach potwierdził opis Marty -odnośnie kluczyków do samochodu czy też połączeń od Marty itd ?
Tak. Victor w swoich zeznaniach potwierdził odnośnie kluczyków do samochodu.
Co do połączeń telefonicznych też potwierdził, ale nie musiał tego robić. Garda wzięła bilingi połączeń z Marty telefonu i wszystkie połączenia wychodzące i przychodzące były widoczne, łącznie z czasami połączeń.
Myśleliśmy, ze to "oczywista oczywistość" i nie musimy tego jasno napisać
AprilMay
Posty:5
Rejestracja:śr sty 17, 2018 6:35 am

Re: Marta - winna czy niewinna?

Post autor: AprilMay » pn lut 05, 2018 9:35 pm

Niestety jedno wrazenie bardzo silne jest takie, ze Marta w dalszym ciagu nie mowi prawdy. Bardzo wiele w tej sprawie w jej wersji jest niescislosci.

Moja teoria jest taka:

Na poczatku Marta powiedziala prawde. ( te pierwsze zdania... I drove into the water. I couldn’t take it anymore) I crashed into the water or crashed byloby oczywiste gdyby byl wypadek.

Potem Marta zdaje sobie sprawe ze prawda moze ja pogrozyc. Klamie ze to C do niej przyszedl. Dopki nie udawadniaja jej ze sama pojechala

Potem pojawil sie wschod slonca i plaza. Ale ta wersja tez jest kompletnie niewiarygodna z powodow ktore juz wyzej opisano.

Marta nie jest zbyt inteligenta. Przykro mi to pisac, nie oceniam jej. Ale po prostu nie chciala isc do wiezienia i dlatego tak sie poplatala. To bylo strasznie glupie tak jak strojenie sie do sadu, kiedy wiadomo, ze jest sie pod obstrzalem aparatow i lawy przysieglych. I zycie w kompletnej ignorancji przez 13 miesiecy o ktorej pisala Waszka. Gdyby powiedziala prawde dostalaby kare wspolmierna do czynu. Mozna byloby przekonac sad zebylo to celowe ale pod wplywem dzialania C, dlatego nie morderstwo a manslaughter. Problem w tym ze ona nie chciala zadnego wyroku nawet tego sprawiedliwego i dlatego tak to sie skonczylo. Irlandzki system sie nie cacka. Jezu tak bym chciala ten system i tego prokuratora dla zabojcow Iwony Cygan. Dziewczyna nie zyje 20 lat prawie a sprawa nie ma nawet jeszcze terminu....
AprilMay
Posty:5
Rejestracja:śr sty 17, 2018 6:35 am

Re: Marta - winna czy niewinna?

Post autor: AprilMay » pn lut 05, 2018 9:45 pm

Niestety jedno wrazenie bardzo silne jest takie, ze Marta w dalszym ciagu nie mowi prawdy. Bardzo wiele w tej sprawie w jej wersji jest niescislosci.

Moja teoria jest taka:

Na poczatku Marta powiedziala prawde. ( te pierwsze zdania... I drove into the water. I couldn’t take it anymore) I crashed into the water or crashed byloby oczywiste gdyby byl wypadek.

Potem Marta zdaje sobie sprawe ze prawda moze ja pograzyc. Klamie ze to C do niej przyszedl. Dopki nie udowodnili jej ze sama pojechala bo bylo nagranie.

Pozniej pojawil sie wschod slonca i plaza. Ale ta wersja tez jest kompletnie niewiarygodna z powodow ktore juz wyzej opisano.

Marta nie jest zbyt inteligenta. Przykro mi to pisac, nie oceniam jej. Ale po prostu nie chciala isc do wiezienia i dlatego tak sie poplatala. To bylo strasznie glupie tak jak strojenie sie do sadu, kiedy wiadomo, ze jest sie pod obstrzalem aparatow i lawy przysieglych. I zycie w kompletnej ignorancji przez 13 miesiecy o ktorej pisala Waszka.... Gdyby powiedziala prawde dostalaby kare wspolmierna do czynu. Mozna byloby przekonac sad zebylo to celowe ale pod wplywem dzialania C, dlatego nie morderstwo a manslaughter. Problem w tym ze ona nie chciala zadnego wyroku nawet tego sprawiedliwego i dlatego tak to sie skonczylo. Irlandzki system sie nie cacka. Jezu tak bym chciala ten system i tego prokuratora dla zabojcow Iwony Cygan. Dziewczyna nie zyje 20 lat prawie a sprawa nie ma nawet jeszcze terminu.... tam zabojcy uzbeojeni po zeby w najlepszych adwokatow i byc moze nie pojda siedziec. Tu dziewczyna czekala na to ze, zarzut zabojstwa postawiony po 2 latach!! zniknie w cudowny sposob. Jest to powiedzenie “jak sobie poscielesz tak sie wyspisz”. Takie to smutne bo w przypadky Marty to sie sprawdza. Sama sobie zgotowala to. I ja naprawde nie kupuje tego ze to przez to ze byla Polka, ze prokurator byl za dobry a lawa przysieglych glupia, ze byla z gory przegrana. Nie byla. Ale jej wersja jest dziurawa jak zloty ser.

Nikt jej nie pomoze tak naprawde dopoki nie zacznie mowic prawdy i calej prawdy. Ludzie musza w nia wierzyc zeby pomoc. Teraz sie nie da bo jest oczywiste ze kreci ciagle jeszcze kreci. Wyobrazam sobie ze rodzina probuje ja bronic w slepo to szlachetne ale nie zmienia faktu ze prawda Marty na dzien dIsiejszy nie trzyma sie kupy.
ODPOWIEDZ