Marta niestety obecnie pali papierosy. Chciałaby je rzucić. Wie, że powinna.
Próbowała już ograniczać ilość spalanych papierosów. Ale codzienne nerwowe sytuacje w więzieniu powodują, że jej się to nie udaje. Palenie papierosów uspokaja Martę.
Marta będzie próbować dalej.
Poprosiła o przyniesienie jej do więzienia e-papierosa, tzw. „elektryka”.
Jeden z przyjaciół specjalnie dla niej kupił e-papierosa i przyniósł jej do więzienia.
Nie został on jednak przekazany Marcie.
E-papierosa można mieć w więzieniu za pozwoleniem Pani Gubernator. Marta umówiła się na spotkanie, ale Pani Gubernator nie miała czasu. Powiedziała tylko aby oficerka więzienna napisała do niej maila w tej sprawie.
Jak Marta przekazała to funkcjonariuszce więziennej, ta stwierdziła, że nie wie co ma napisać.
Inne więźniarki mają e-papierosy. Otrzymywały je bez żadnych problemów.
Szanowni Państwo, jak to możliwe, ze Pani Marta była „pośrednikiem” w przekazywaniu informacji pomiędzy Panią Gubernator a Funkcjonariuszką? Czy Pani Marta może skierować odręczne pismo z prośbą o możliwość skorzystania z epapierosa?
zastanawiam się także, czy jeśli epapierosa można mieć za pozwoleniem, to czy Pani Marta nie powinna poprosić o zgodę przed przyniesieniem epapierosa do więzienia?
Inne więźniarki nie musiały tego robić. Wystarczyła rozmowa z Panią Gubernator i ustna zgoda.
Marta nie oczekuje innego traktowania i nie chce w inny sposób uzyskiwać zgody na to co może mieć w więzieniu, a inne więźniarki już mają.
Z tego, a także innych doniesień, widać, że Marta traktowana jest gorzej niż inne więźniarki. Dlaczego się dzieje? Czy dlatego, że uważa się za niewinną i walczy o apelację? Czy dlatego, że jest Polką? Czy jakaś jest inna przyczyną? Czy w tej kwestii nie powinien coś zrobić konsulat?
Sami się nad tym zastanawiamy.
Możliwe, że takie traktowanie Marty jest mieszanką wszystkich powodów.
Dochodzi jeszcze to, że jako rodzina walczymy o Martę, udostępniamy wszelkie informacje i rzeczy związane z Martą. Pani gubernator nie ukrywała tego w rozmowie z Martą, że jej się to nie podoba.
Stąd też bezsensowny i bezmyślny zakaz, że Marta jako jedyna z więzienia, nie może nic przekazywać rodzinie i najbliższym – BO RODZINA UDOSTĘPNIA TO W INTERNECIE
Wydaje mi się że jednak było by rozsądniejsze dostosować się do oczekiwań Pani Gubernator. Marta od niej jest zależna i robienie czegokolwiek wbrew to tylko utrudnianie jej pobytu w tym miejscu.