Prima aprilis Marty

W niedzielę Marta zadzwoniła do siostry. W trakcie rozmowy siostra mówi, ze zobaczą się za 2 tygodnie.
Marta na to: „A co byś powiedziała jakbyśmy spotkały się za 2 dni?”
– „Jak To?”- pyta siostra.
Marta: „Prokurator wycofał oskarżenie i wychodzę na wolność”.
Zaskoczona siostra uwierzyła, bo i chciałaby takiego scenariusza.
(W poprzednich latach Marta potrafiła nabierać siostrę np., że jest w ciąży)

Tego samego dnia Marta zadzwoniła też do mamy.
Również mamę udało jej się nabrać.

Dlaczego rodzina tak łatwo wierzy w takie słowa.
Było by to spełnienie ich marzeń. Może nawet nie całkiem takie nierealne.
Obecnie Sąd Najwyższy w Irlandii analizuje sprawę Marty pod kątem, czy nie jest to POMYŁKA SĄDOWA.

Czy słowa te pozostaną tylko primaaprilisowym żartem Marty?
W każdym razie w ten niedzielny, mocno deszczowy dzień w Polsce, po telefonie Marty, mamie i siostrze nie trzeba już było kawy.