Do najważniejszych działań rodziny Marty należy dbanie o dobrą kondycję psychiczną Marty i walka o przywrócenie sprawiedliwości dla Marty – o WOLNOŚĆ.
Przez te dwa lata rodzina starała się te dwa cele równoważyć.
W założonych działaniach były comiesięczne wizyty u Marty.
Najczęściej dwie osoby leciały z Polski na widzenie do Marty.
Najczęściej była to siostra i mama.
Zdarzały się też wyjazdy jednoosobowe, ale też i trzyosobowe.
Pomimo przeciwności, najczęściej co miesiąc, ktoś z Polski, z rodziny, odwiedzał Martę.
Różne przeciwności nie spowodowały zmiany wizyt.
Podczas jednej wizyty w Irlandii siostra Marty złamała nogę.
Na widzenie do Marty skakała na jednej nodze, bo nie było czasu na szpital.
Nie było czasu – był wybór: albo widzenie z Martą albo szpital.
Po widzeniu drugi wybór: albo szpital albo samolot do Polski.
Decyzja była prosta: skacząc na jednej nodze na widzenie do Marty, później na jednej nodze do samolotu i już w Polsce – prosto z samolotu do szpitala i noga w gips – złamanie z przemieszczeniem.
Odpadł przynajmniej jeden zaplanowany następny przylot do Marty.
Mama Marty, przed zaplanowanym jednym z przylotów do Marty również bardzo poważnie złamała sobie nogę.
Na pewien czas nie mogła przylatywać do córki, później przylatywała z kulą.
Jedna z osób z rodziny na dwa tygodnie przed zaplanowanym przylotem, doznała obrażeń w wypadku samochodowym (uderzenie z tyłu, samochodu w samochód – efekt: szyja w kołnierzu usztywniającym). Na czas pobytu u Marty, kołnierz został zdjęty i został w Polsce.
Rodzina pokonała różne przeciwności, ale regularnie ktoś był u Marty.
Dzisiaj rodzina gromadzi fundusze finansowe i musi nimi odpowiednio gospodarować.
Obecnie potrzebne są bardzo duże środki.
Bardzo duże środki, aby doprowadzić walkę prawną o wolność dla Marty do szczęśliwego zakończenia.
W związku z tym rodzina podjęła trudną decyzję, aby ograniczyć kosztowne wizyty u Marty w Irlandii.
Rodzina miała chęć zrobić Marcie niespodziankę i przylecieć w jej urodziny.
Niestety postanowiono zrezygnować z tego planu.
Obecnie rodzina prowadzi szeroko zakrojone konsultacje.
Do końca czerwca rodzina musi być pewna co do dalszych działań odnośnie Marty.
Wtedy planowany jest przylot do Irlandii i spotkanie z nowym adwokatem Marty – Frankiem Gearty, z którym współpraca układa się bardzo dobrze.
Bardzo serdecznie dziękujemy PRAWDZIWYM PRZYJACIOŁOM Marty z Irlandii, którzy w miarę możliwości, starają się dwa razy w tygodniu odwiedzać Martę w więzieniu.
Czy Marta, aby zmniejszyć koszty ponoszone przez rodzinę z Polski, zdecyduje się na odsiadywanie kary pozbawienia wolności w Polsce?
Czy zechce zmienić bardzo dobre warunki w więzieniu w Dochas Centre w Dublinie, na gorsze warunki w więzieniu w Polsce, ale bliżej rodziny?
…czas pokaże…
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie...