28 lipca 2016 roku, Marta Herda sama stawiła się rano w Centralnym Sądzie Kryminalnym w Dublinie.
Parę minut przed południem usłyszała wyrok: dożywotnie pozbawienie wolności.
Chciałoby się powiedzieć: „Tylko w Irlandii” – Przyjść na sprawę „z wolnej stopy” i trafić do więzienia na resztę życia. W przypadku tej młodej dziewczyny – na całe życie.
Tak – „Tylko w Irlandii”
Ława przysięgłych, która przez kilka dni nie mogła dojść do porozumienia. Nagle, „cudownie”, niespodziewanie, w ostatniej chwili, wydaje prawie jednomyślny wyrok 11:1.
Przypadek?
Znów mówimy: „Tylko w Irlandii”
Dzisiaj, po 3 latach od tego dnia, czasami zadajemy sobie pytanie: „Gdzie naprawdę zapadł wyrok w sprawie Marty Herdy?” „I kiedy rzeczywiście zapadł wyrok w sprawie Marty Herdy?”
Czy mamy prawo do takich pytań?
Możliwe, że czas dostarczy odpowiedzi i dowodów na te pytania.
Gdzie rzeczywiście zapadają wyroki w Irlandii?
„Tylko w Irlandii”?
A co jest dzisiaj, po 3 latach?
Dziewczyna, która wymaga specjalistycznej pomocy psychologicznej, która zmaga się z traumatycznymi wspomnieniami, która została obarczona odpowiedzialnością również za zachowanie pasażera swojego samochodu.
Zamiast otrzymać taką pomoc została uznana za osobę, którą należy dożywotnio izolować od „zdrowego”, „normalnego” społeczeństwa.
Aż chciałoby się zapytać: „KTO tu jest „zdrowy” i „normalny”?
Tak, tak się dzieje „Tylko w Irlandii”
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie...