W związku z pisaniem książki przez Martę dochodzi do kolejnego ewenementu na skalę światową.
Pierwszy, niechlubny już jest:
1. To pierwszy taki przypadek na świecie, żeby kierowca pojazdu, wpadającego do wody razem z pasażerem, został skazany na dożywocie. Absurdalny zarzut – morderstwo z premedytacją – będzie trudny do pobicia w kategorii ABSURDY SĄDOWNICTWA w orzecznictwie całego świata.
Teraz mamy drugi ewenement:
2. Jeszcze książka Marty się nie ukazała w druku, a już ma stałych czytelników. Więcej, jest „Lekturą obowiązkową” dla funkcjonariuszy więzienia w Dochas Centre w Dublinie. Nie dość, że czytają co tylko Marta napisze w godzinach pracy, to jeszcze pobierają za to pieniądze.
Książka Marty nie będzie miała określonego docelowego czytelnika. Sięgnąć będzie mogła każda osoba zainteresowana tragedią i absurdami sprawy Marty.
Już niedługo zaczniemy udostępniać, co z takim zainteresowaniem czytają funkcjonariusze więzienia w Dochas Centre w Dublinie.
No raczej nie ma dziwne ze czytaja klawisze to…
Inwigilacja, a poza tym na pewno boja sie ze jak skandal procesu Marty zostanie ujawniony, to tez im sie dostanie.
Zaskakujace pewnie dla wielu, ze taka wyspa Irlandia na uboczu Europy
a tak wredny i dysfunkcjonalny system wymiaru sprawiedliwosci.
Sprawiedliwosci zreszta wybiorczej, w cudzyslowiu.
Powodzenia Marta ! :-))))
Nie znam Irlanczykow ale chyba za duzo naogladali sie filmow z Holywood. Podobno Stanislaw Grzesiuk pisal swoje „Pięć lat kacetu” juz w obozie. Znaczyloby to, ze niezaleznie od terroru czy glodu w obozie bylo tam wiecej prywatnosci niz w irlandzkich wiezieniach