JEST! Udało się! – Ogromny sukces irlandzkiej służby więziennej w Dochas Centre w Dublinie!

Jest!
Udało się!
Już zwątpiliśmy, czy będzie to możliwe.
Marta interweniowała dwa razy.
Dwa razy rozmawiała z dwoma Governatorkami.
Obawialiśmy się, że przerośnie to możliwości irlandzkiej służby więziennej w Dochas Centre w Dublinie.
Może będzie za trudne.
Może będzie zbyt skomplikowane.
Może będzie wymagać zbyt wiele wysiłku.

I w końcu…JEST!
Udało się!
Niemożliwe stało się Możliwe!
…W momencie, gdy wszyscy stracili już nadzieję.

Może to była bardzo trudna wewnętrzna walka:
Zrobić czy NIE Zrobić?

Po… 2 miesiącach…
Jest niespodzianka…
Już dawno po Świętach i po Nowym Roku…
Już niedługo następne Święta…

Irlandzka służba więzienna w końcu się uporała i to zrobiła…

…WYSŁAŁA WIDOKÓWKI MARTY Z ZESZŁEGO ROKU…
…z 12 grudnia 2018 roku…

Jeszcze nie wiemy czy wszystkie…
Ale otrzymujemy sygnały z Irlandii, że trzy osoby już otrzymały…
Czyli JEST!
Zaczęło się!
Jeszcze tylko 32 widokówki nadane przez Martę w połowie grudnia 2018 roku!

OGROMNY SUKCES IRLANDZKIEJ SŁUŻBY WIĘZIENNEJ W DOCHAS CENTRE W DUBLINIE!

Marta z mamą, siostrą i Figą – Arklow, 2016

Mieszkasz w Irlandii i podejrzewasz, że irlandzka GARDA naruszyła Twoje prawa? – Prosimy: POMÓŻ irlandzkiej GARDZIE

Jeżeli mieszkasz na terenie Irlandii i podejrzewasz że irlandzka GARDA
– dopuściła się wobec Ciebie przestępstwa
– naruszyła Twoją prywatność
– bezprawnie Cię inwigiluje, śledzi lub podsłuchuje
nie lekceważ tego i nie bagatelizuj.
Zgłoś to.
Skieruj skargę do GARDA Ombudsman.
Jest to instytucja całkowicie niezależna od służby policyjnej, finansowana przez rząd Irlandii.

Publikujemy link do strony internetowej GARDA Ombudsman, gdzie znajduje się właściwy formularz a także dokładne informacje na temat tej instytucji i sposobu procedowania.
Informacja jest dostępna w kilku językach, również w języku polskim: https://www.gardaombudsman.ie/make-a-complaint/submit-a-complaint/    

Jeżeli podejrzewasz, że zainteresowanie GARDY Twoją osobą może wynikać z faktu, że interesujesz się sprawą Marty Herdy, bardzo prosimy: dodatkowo poinformuj nas o tym fakcie.

Prawo irlandzkie, prawo „proceduralne” zapewnia jawność i dostępność wszelkich informacji dotyczących spraw, które się już odbyły.
Żadne informacje nie mogą być utajniane.
Jeżeli na jakimś etapie zapytania czy zainteresowania sprawą Marty, ktoś zabroni Ci takich informacji – prosimy: poinformuj nas o tym.
Zwróć uwagę, KTO Ci tego zabronił i poproś o uzasadnienie (najlepiej na piśmie)

W większości irlandzka GARDA zasługuje na uznanie za niebezpieczną pracę, którą wykonuje w odpowiedzialny sposób.
Ale wszędzie trafiają się różne, pojedyncze osoby.
Prosimy o zachowanie ostrożności.
Nigdy nie wiadomo, do czego zdolny jest ktoś dla zatuszowania swoich błędów.

Prosimy: NIE LEKCEWAŻ żadnego pojedynczego nawet incydentu.
Zadbaj o bezpieczeństwo Swoje i innych.
Jeżeli masz uzasadnione podejrzenia, że Twoje prawa zostały naruszone przez irlandzką GARDĘ – POMÓŻ, pomóż irlandzkiej GARDZIE respektować Twoje prawa.

Ukochany pies Marty – Figa – 24 grudnia 2015 roku

Figa

Marta ze swoją przyjaciółką Kasią – Arklow, Irlandia, 28 maja 2016 roku

Przyjaciółka Marty przyjeżdża na nagranie do programu „Sprawa dla reportera” do Warszawy

Przyjaciółka Marty, Katarzyna, która wróciła na stałe do Polski, nie mogła być na pierwszej części nagrań do programu „Sprawa dla reportera”.
I nie chodziło tu tylko o ogromną odległość.
Ale teraz, 25-ego października, zrobiła wszystko, aby być na nagraniach w Warszawie.
Wyjechała po swojej pracy.
Takie miała połączenie, że musiała jechać całą noc, a nawet dłużej.
Rodzina Marty miała kilka godzin jazdy do Warszawy.
Kasia jechała 3 razy dłużej.
Kiedy rodzina Marty wyjeżdżała z domu, Kasia po 9-cio godzinnej podróży dojeżdżała już do Warszawy.

W nagraniach wzięło udział 4 osoby ze strony Marty.
Trzy osoby z rodziny Marty i przyjaciółka Marty – Kasia.
Kasia należy do osób śmiałych i bezpośrednich.
Doskonale zna sprawę Marty w najdrobniejszych szczegółach.
Znajomość Marty, znajomość faktów sprawy i charakter Kasi, powodowały, że wielokrotnie chciała zabrać głos w toczącej się dyskusji.
Dyskusja ekspertów była jednak tak ożywiona, że…
…udało się…
…tylko raz..

Czy warto było tyle jechać?
…I jeszcze trzeba wrócić do domu…do rodziny…
…sama…tyle kilometrów…na drugi dzień rano do pracy…
…trzeba dojechać…na rano…nie spóźnić się do pracy…

Bardzo serdecznie dziękujemy Prawdziwej Przyjaciółce Marty – Kasi za wszystkie działania, które podejmuje dla dobra Marty.

Dziękujemy – 1. Katarzyna Błaszczyk

Powiedzieć, że prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie to w tym przypadku nie powiedzieć nic.
PRAWDZIWA PRZYJACIÓŁKA.
Od chwili wypadku, od 26 marca 2013 roku, wspierająca Martę we wszystkim.
Od samego początku działała jak tylko mogła dla dobra Marty.
Zawsze szczera.
Nawet w trudnych sytuacjach znajdująca możliwie najlepsze wyjście.
Trudne decyzje, trudne ustalenia, zapadały w ścisłym gronie czterech kobiet: Marta, Monika (siostra Marty), Mama Marty i Katarzyna.
W gronie Katarzyna i Monika zapadła też decyzja o jak najszybszej zmianie adwokata. Niestety, Marta siedziała już w więzieniu i nie potrafiła być wystarczająco stanowcza wobec pierwszego adwokata.
(Zmianę adwokata, nie bez problemów, udało się zrealizować dopiero 20 maja 2018 roku. O wiele za późno).
Później zapadła decyzja o pójściu do mediów irlandzkich (wybrano Independenta).

Jedna prawdziwa przyjaciółka jest więcej warta niż tysiące koleżanek.

Szczególnie polecane

Wprowadzamy nową zakładkę: „Dziękujemy”

Chcieliśmy zrobić to już dawno temu.
Przez jakiś czas się powstrzymaliśmy.
Nie chcieliśmy wyjawiać tożsamości osób, które dobrze życzą i pomagają Marcie.
Ale obecnie nie możemy się już powstrzymać.
Nie prowadzimy „tajnej” działalności.
Nie mamy się czego wstydzić.
Powód do wstydu mają ci, którzy maja jakąś moc działania, a nie robią nic.
Niesprawiedliwość wymaga piętnowania, ale też szlachetne działanie wymaga pochwały i podziękowań.
Nie zawsze wszystko wiemy, nie wszystko jesteśmy w stanie zauważyć.
Prosimy o wybaczenie, jeżeli coś nam umknie.
Ale przynajmniej spróbujemy jakoś zacząć dziękować.
Jak zaczniemy teraz, to może mniej istotnych rzeczy pominiemy.
A chcielibyśmy wszystko zauważyć, docenić, za wszystko podziękować.

Chcemy to uczynić w pewnej kolejności.
Różne osoby włączały się do pomocy Marcie na różnym etapie.
W różny sposób starały się i starają nadal.
Nie chcemy o tym zapomnieć.
Są osoby które pomogły w wyjątkowy sposób. Żadne słowa nie zdołają oddać naszej wdzięczności za ich działania.
Są osoby, które pomogły inaczej.
Ale pomoc i szlachetność to nie jest coś co można zmierzyć, zważyć, porównać…
Wdzięczni jesteśmy Wszystkim.

Dlaczego teraz?
Bo„ludzi dobrej woli jest więcej
i ten świat nie zginie nigdy dzięki nim” (słowa znanej polskiej piosenki)
Chcemy zacząć teraz, żeby zdążyć podziękować wszystkim…

…zanim Marta…
…zdąży wyjść na wolność...
A wtedy…
…podziękujemy jeszcze raz…

Niech nasza Galeria będzie zachętą dla wielu innych szczerych osób.

(Podanie imion i nazwisk osób nie będących osobami publicznymi, zawsze odbędzie się po dopiero uzyskaniu zgody osoby, której chcielibyśmy podziękować.
Czasami umieścimy tylko imię, a niekiedy…pozostawimy wolne miejsce na uzupełnienie w innym, „lepszym czasie”)

Nagrania do reportażu „Sprawa dla reportera” w studio w Warszawie

W czwartek, 25-ego października w Warszawie, w studio TVP nagrano kolejną część do reportażu „Sprawa dla reportera”.
Tym razem nagrano ożywioną dyskusję.
Po wyświetleniu obecnym krótkiego reportażu nakręconego 11-ego października rozpoczęła się dyskusja.
Krótki fragment nakręcony wcześniej wyjątkowo dobrze oddawał sprawę Marty i był bardzo dobrym wprowadzeniem do dyskusji.
Zaproszeni eksperci mieli dużo do powiedzenia.
Sprawa Marty jest wyjątkowo bulwersująca.
Ale w sprawie tej jest też wiele szczegółów nie zawsze przedstawianych zgodnie z prawdą. Może niepotrzebnie, zamiast bardziej koncentrować się na pomocy, zbyt dużo czasu dyskusja przebiegała wokół ustalania czy prostowania szczegółów sprawy. Może…
Ważne, że taka dyskusja miała miejsce…
Ważne, że nad sprawą Marty nie można przejść do porządku dziennego…
Ważne, że sprawy Marty nie można uznać za zamkniętą, jak tego chce Irlandia…
Ważne, że są osoby, które chcą pomóc…
Ważne, że są szanse…

Dyskusja była bardzo ożywiona i trwała dłużej niż zaplanowano.
I trwała by jeszcze dłużej…
Nie wiemy jaka część tej dyskusji znajdzie się w ostatecznym reportażu.
Ale po pierwszej części, którą obejrzeliśmy, jesteśmy pewni, że cały reportaż będzie zrealizowany bardzo dobrze i już teraz bardzo za niego dziękujemy.

Bardzo dziękujemy zaproszonym do studia  ekspertom za praktyczne rady.
Możliwe, że po programie pojawią się też konkretne działania na rzecz przywrócenia sprawiedliwości Marcie.

O dokładnej dacie emisji programu poinformujemy jak sami ją poznamy.
Wiemy, że będzie to listopad. Prawdopodobnie ok. połowy listopada.

Po zakończeniu nagrań, Marta zadzwoniła do rodziny i zdążyła jeszcze bardzo serdecznie podziękować Pani redaktor Elżbiecie Jaworowicz.
To była bardzo miła i ciepła rozmowa.
Wdzięczni jesteśmy Pani Elżbiecie za dodanie sił i pokrzepienie Marty w rozmowie telefonicznej.

 

Mama i siostra u Marty (cz.2) – 23 październik 2018r. – Marta otrzymuje certyfikat Międzynarodowego Wolontariusza RED CROSS

„Wtorek był dniem, w którym pierwsze dwie godziny wizyty spędziłyśmy wtulone jak zawsze i rozmowa na niekończące się tematy…

Kolejne wejście na sale widzeń rozpoczęło się powitaniem przez Panią Governor wszystkich obecnych osób, wśród których byli między innymi nauczyciele oraz przedstawiciele Międzynarodowej Organizacji RED CROSS.
Spotkanie miało na celu przybliżenie idei promowania i pracy tej organizacji oraz pokaz pierwszej pomocy przeprowadzony przez Martę i inną kobietę.
Na tym spotkaniu zostały wręczone certyfikaty 4 osobom, jako Międzynarodowym Wolontariuszkom RED CROSS, w tym Marcie.

Potem jako niespodzianka – wystąpiły kobiety, które przy gitarze zaśpiewały 3 piosenki. Ten element był dla nas najbardziej wzruszający…
Łzy lały się bez opamiętania … gdy słyszałyśmy słowa o siostrze, mamie, o tym, że „kiedyś odlecę stąd…”
Na samo wspomnienie oczy już mokre od wzruszenia…

Potem były gratulacje, podziękowania, przytulenia, słowa otuchy na przyszłość…
I miły ostatni element – wspólnie wypita kawa z ciastem.
Oddałyśmy z mamą Marcie swoje porcje, żeby miała coś słodkiego na potem… bo co innego mogłyśmy zrobić…
Potem już ciężkie rozstanie… Bardzo dużo emocji, wciąż za mało wspólnie spędzonego czasu, za mało, za krótko…

To było nasze ostatnie spotkanie prawie rozerwane dłonie i serca…
Kiedy znowu się spotkamy??? Nie wiemy…”