Ze względu na dużo nauki, Marta rezygnuje z pracy w bibliotece

Marta ma bardzo dużo nauki. Przygotowuje się do matury.
Ma do przeczytania kilka książek. Na ich podstawie musi odpowiedzieć na wiele pytań.
Jednego tygodnia, otrzymała 60 pytań na podstawie jednej z książek.
Do następnego wtorku miała przygotować odpowiedzi na każde pytanie.
Odpowiedź na jedno pytanie miała mieć pojemność jednej strony.
Jak łatwo policzyć, 60 stron odpowiedzi na tydzień…

W związku z tak dużą ilością materiału i nauki, Marta podjęła decyzję o rezygnacji z pracy w bibliotece.
Przez kilka dni przyuczała 3 kobiety, współwięźniarki.
Ostatnim dniem, w którym przyuczała te osoby była niedziela, 18-ego listopada.
Od poniedziałku, 19-ego listopada, pracowały już w bibliotece same, bez Marty.
Marta mówi, że były bardzo zadowolone. Marta również się cieszy.

Marta przekazała również inne zadanie, które miała w więzieniu w Dochas Centre:
Sprawowała opiekę nad wydawaniem ubrań dla więźniarek, które nie mają żadnych swoich ubrań.
Zadanie to Marta przekazała innej osobie.

Marta przykłada się bardzo do nauki, jest sumienna.
Jak się odpowiednio nie przygotuje, to ma ochotę nie pójść na zajęcia.
Ale się uczy.
Czasami się zmusza, ale się uczy…

 

 

Marta rezygnuje z kursu biznesowego – zamienia go na inny

Marta podjęła decyzję o rezygnacji z kursu biznesowego.
Pisaliśmy wcześniej, że może podjąć taką decyzję.

Kurs biznesowy to obok nauki języka angielskiego najtrudniejszy kurs jakiego Marta się podjęła.
Rodzina mówiła Marcie, że nie musi wcale zdać egzaminu z tego kursu.
Ale Marta jest ambitna. Jeżeli czegoś się podejmuje, to się z tego wywiązuje.
Marta uznała, że jest jej za ciężko.
Ponadto oceniła, że nie wie, czy ten kurs by się jej kiedykolwiek przydał.
Po wyjściu na wolność, Marta nie wiąże też żadnych planów z Irlandią.

Rodzina Marty pochwala tę decyzję Marty.
Dobrze, że Marta potrafiła dokonać oceny i wyboru.
W miejscu, w którym jest, Marta musi też dbać o zachowanie radości i unikać zbytniego przemęczania się.
I tak Marta podejmuje się wszystkich możliwych kursów.
Do tej pory zdobyła 18 certyfikatów i zdobywa następne.
Pracuje w bibliotece, uczy się do zajęć i egzaminów, maluje obrazy, wykonuje różne przedmioty na zajęciach, pisze książkę, czyta i odpisuje na napływające do niej listy, itd.

Rezygnując z jednego kursu, Marta na pewno zastąpi go innym, może „lżejszym”.
Na pewno Marta jest jedną z najbardziej aktywnych i zajętych kobiet odsiadujących karę pozbawienia wolności w więzieniu w Dochas Centre w Dublinie w Irlandii.

Marta znowu pracuje w bibliotece!

Od środy 13-ego czerwca 2018 roku Marta znowu pracuje w bibliotece.
Po pięciomiesięcznej przerwie.
Upominanie się o pracę Marty w bibliotece w więzieniu w Dochas Centre w Dublinie przyniosło pozytywne rezultaty.
Upominało się o to wiele osób.
Upominały się zarówno osoby zatrudnione czy współpracujące z więzieniem, jak i współosadzone kobiety.
Osoby te zauważały jaką osobą jest Marta: jaki ma charakter i jak przykłada się do powierzanych jej obowiązków.
Wobec takiego stanowiska wielu osób, oficerka dyżurna, która wcześniej (9-ego lutego 2018 roku) poinformowała Martę, że już nie pracuje w bibliotece i wtedy nie podała żadnych powodów, teraz nie miała żadnych zastrzeżeń.
Marta bez problemu otrzymuje znowu klucze od biblioteki i z radością zajmuje się pracą w bibliotece.

Cieszymy się, że coraz więcej osób poznaje jaka naprawdę jest Marta.
Z biegiem czasu pewnie przekonają się też o tym Ci najbardziej oporni.
Jest to niemożliwe, aby taka uczynna i myśląca o innych osoba jak Marta kogokolwiek świadomie i celowo skrzywdziła.

Jakże daleko różni się „wirtualny” czy „prasowy” wizerunek Marty w mediach irlandzkich od rzeczywistego, prawdziwego wizerunku Marty.
Wizerunku nie tylko w ocenie bliskich i przyjaciół z Polski, ale nawet wśród irlandzkich funkcjonariuszy więziennych i irlandzkich kobiet odsiadujących kary pozbawienia wolności w więzieniu w Dochas Centre w Dublinie w Irlandii.
A Marta jest po prostu sobą…
Marta jest lubiana…
Uczynna, życzliwa, interesująca się innymi…

Kolejna osoba upomina się o pracę Marty w bibliotece – dziękujemy

W środę osoba odpowiedzialna za biblioteki (nie mamy dostatecznych informacji aby podać stanowisko) w więzieniu w Dochas Centre i w męskim więzieniu – Mountjoy Prison) zauważyła, że od jakiegoś czasu Marta nie pracuje w bibliotece.
Poprosiła o  odpowiedź panią Gubernator Mary O’Connor.
Pani Gubernator stwierdziła, że nic o tym nie wie.
Czy rzeczywiście?
Pani  Gubernator zapytała Martę.
Marta powiedziała, że nie zna przyczyn dlaczego nie pracuje w bibliotece.
Po prostu jedna z funkcjonariuszek odebrała jej klucz od biblioteki i powiedziała tylko, że już tam nie pracuje.
Funkcjonariuszka ta raczej nie lubi obcokrajowców.

Jest to miłe, że kolejna osoba zauważa brak Marty w bibliotece i upomina się o Martę.
Do tej pory o Martę upominały się tylko więźniarki, a szczególnie osoba współpracująca z Martą w bibliotece.
Teraz pytanie o Martę padło z innej strony.
Marta określa nawet tą osobę jako właściciela bibliotek i osobę odpowiedzialną za biblioteki i za ich zaopatrzenie. Nie możemy tego potwierdzić, ale możemy podziękować.

Bardzo serdecznie dziękujemy!
Osoby, które bliżej poznają Martę, przekonują się jaką jest wartościową osobą.

Marcie odebrano pracę w bibliotece

W piątek, 9-ego lutego, Martę poproszono o zwrot kluczy do biblioteki i poinformowano ją, że nie będzie już pracować w bibliotece. Nie podano żadnych przyczyn, żadnego uzasadnienia. Było to ogromne zaskoczenie zarówno dla Marty, jak i dla współwięźniarek. Marta jest lubiana w więzieniu. Jest miła i uczynna. Osoba, z którą razem Marta pracowała w bibliotece, którą Marta przyuczała, chciała iść do Pani Gubernator w sprawie Marty.
Ale po co?
Marta cieszyła się z pracy w bibliotece, ale wszelkie udręczenia jej przyjmuje ze spokojem.

Nigdy nie było żadnych zastrzeżeń do pracy Marty w bibliotece.
Czyżby było to związane z działaniami rodziny Marty na wolności?

We wtorek, 13-ego lutego, biblioteka w więzieniu w Dochas Centre była zamknięta. Marta została już zwolniona, a osoba, która z nią zazwyczaj była, nie mogła być, bo miała jakieś sprzątanie.
Współwięźniarki pytały Martę dlaczego nie idzie do biblioteki i nie pracuje? Marta krótko odpowiadała: „Nie wiem”

Kiedyś słyszeliśmy o „instrukcji” odnośnie postępowań Gardy. Wszystkie służby Gardy są bardzo „czytelne”:
„Jak się Garda irlandzka do ciebie uśmiecha i jest miła – to jest pewna siebie i ma cię w garści,
Jak się Garda irlandzka „wkurza”, złości i denerwuje – to znaczy, że przegrywa.”